piątek, 27 lipca 2012

Rozdział IX

   -Wy niczego nie rozumiecie! Ja go naprawdę kocham! - krzyczała Łucja. Już od kilku minut rozmowa, która zaczęła się bardzo spokojnie, przerodziła się w ostrą wymianę zdań między siostrami.
-A ja się pytam co z Filipem?! Przed wyjazdem mówiłaś, że będziesz za nim tęsknić i nie wyobrażasz sobie tych dwóch miesięcy bez niego, a dwa dni po przyjeździe już o tym zapominasz i zaczynasz się spotykać z innym!
-Dodajmy, że tym innym jest Liam Payne. Członek One Direction - jeszcze niedawno tak przez ciebie nienawidzonego zespołu. Co się zmieniło od tamtego czasu? Już nie są gejami w rurkach? - wtrąciła spokojnie Mika.
-Nie są. Wtedy byłam w błędzie, bo ich nie znałam, a teraz już wiem, że się myliłam co do nich. Liam dużo mi opowiadał o tych swoich kolegach i z tych opowieści wydawali się mili, choć dziś zbytnio tego nie okazali.
-A opowiadał ci o swojej dziewczynie? Z którą jest już od dwóch lat!
-Mówił, że ma za sobą długi związek, ale nie wdawał się w szczegóły.
-A ty mówiłaś mu o Filipie? - znowu wtrąciła Emila.
-Coś tam mówiłam, że miałam w Polsce chłopaka, że byliśmy długo i ...
-'Miałam'? 'Byliśmy'? Przecież nie zerwałaś z Filipem.
-Nie, ale zastanawiam się czy tego nie zrobić. Po co ma na mnie czekać, skoro może ułożyć sobie życie z kimś innym. Ja go już nie kocham.
-Czy ty sama siebie słyszysz?! Co ty w ogóle wygadujesz?! Ty i Filip jesteście dla siebie stworzeni. Przecież planowaliście razem przyszłość, ślub, dom, dzieci... A teraz już go nie kochasz?! - Laura znowu wybuchła, nie mogła już tego słuchać, może często tego nie okazywała, ale zależało jej na szczęściu siostry, a intuicja podpowiadała jej, że jeśli zerwie z Filipem dla Liam'a na pewno taka nie będzie.
-Może wtedy tylko wydawało mi się, że go kocham bo nie znałam Liam'a? Nie wiem czy to było prawdziwe uczucie...
-Moim zdaniem uczucie między tobą i Liam'em nie jest prawdzie, jeśli w ogóle jakieś jest... Ale to na pewno nie miłość. - przerwała jej Mika, które też miała już dość tej sytuacji. Nie podobało jej się to, że Łucja nie widzi w niej żadnego problemu. Choć nigdy tego nikomu nie mówiła, to zawsze uważała ją za wzór i po części chciała być taka jak ona - inteligentna i rozważna - jedyne co jej się w niej nie podobało to ta ciągła powaga i surowe podejście do życia.
-Nasze uczucie nie jest prawdziwe?! A co, Ty gówniaro możesz o tym wiedzieć?! - po tych słowach, Emilia aż otworzyła usta ze zdziwienia, lecz nie mogła nic powiedzieć, więc Łucja kontynuowała. - Z resztą wasze zdanie jest dla mnie mało ważne, bo wy nic nie wiecie o miłości, więc dlaczego udzielacie mi jakiś rad? W ogóle możemy zakończyć już tę rozmowę? Jestem trochę zmęczona, a rano umówiłam się z Liam'em, że pojedziemy nad morze, więc mogę iść?- dziewczyny nic nie odpowiadały, stały ze spuszczonymi głowami, bezsilne i rozczarowane przebiegiem rozmowy.
-Cisza oznacza zgodę... No to dobranoc. - zakończyła złośliwie i poszła na górę do swojego pokoju.
-Wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie. - wyszeptała Mika, kiedy Łucja była już poza zasięgiem ich wzroku.
-Boże! Jaka ona jest uparta!
-To chyba u was rodzinne. - Lori spiorunowała tylko Mikę wzrokiem, ale nic nie odpowiedziała.
- I przepraszam, za Łucję... - dodała po chwili. - Ona, ona... - Laura nie mogła odnaleźć słów, które mogłyby usprawiedliwić zachowanie starszej siostry.
- Tak, wiem, ona taka jest, przyzwyczaiłam się i nie mam jej tego AŻ tak za złe - odpowiedziała spokojnie Mika.
     Dziewczyny siedziały razem na kanapie w salonie i myślały co będzie dalej. Mika po kilku minutach siedzenia w ciszy włączyła telewizor i skakała po kanałach, w końcu trafiła na MTV i jakąś powtórkę wywiadu z 1D. Akurat w tym momencie padło pytanie o ich dziewczyny - Liam oczywiście podniósł palec i zaczął opowiadać o Danielle. Do tej pory Laura siedziała opierając łokcie na kolanach i podtrzymując głowę na dłoniach ze wzrokiem wbitym w podłogę, jednak podniosła ją i słuchała co mówi.
-Co my jutro powiemy chłopakom? Że próbowałyśmy, ale niestety się nie udało?
-Może nie będzie tak źle. Ciekawe jak im pójdzie rozmowa? Może też nic im to nie da? Wtedy pomyślimy nad jakimś innym sposobem. Coś wspólnymi siłami wymyślimy. Musimy...

*          *          *
W tym samym czasie w domu One Direction.

   -Jak ty to sobie wyobrażasz? Myślałeś, że Danielle się o tym nie dowie, a jak wróci, to ty tak po prostu zostawisz tamtą i wrócisz do niej? Nie myślałeś, że to może zniszczysz wszystkim życie?! Tobie, jej, Danielle i nam... Co będzie jak dziennikarze się dowiedzą? I tak się dziwię, że was jeszcze nie przyłapali i wasze wspólne zdjęcia nie krążą już po internecie. 
U chłopaków w domu, była bardziej nerwowa atmosfera niż mogłoby się wydawać. Liam siedział na kanapie i słuchał tego co mówił, a raczej wykrzykiwał, Zayn, ale nie miał odwagi patrzeć na niego i spojrzeć mu w oczy, dlatego utkwił wzrok w misce, która stała na stoliku przed nim. Zayn cały czas krążył po pokoju krzycząc i nerwowo gestykulując - stawał co kilka minut i patrzył na Liam'a, ale nie widząc z jego strony żadnej reakcji mówił dalej. Harry z Niall'em stali bardziej z tyłu i wtrącali się w jego monolog stosunkowo rzadko. Zayn znowu stanął - tym razem zatrzymał się trochę dłużej, ale znowu nie usłyszał żadnej odpowiedzi. Porwany emocjami podniósł miskę, w która wpatrywał się jego 'słuchacz' i rozbił o ścianę za kanapą. Liam nawet nie drgnął, przeniósł spokojnie wzrok ze stolika na Zayn'a i patrzył mu prosto w oczy, ale nadal nic nie mówił.
-Patrz na mnie jak do ciebie mówię!!!
Harry tylko lekko drygnął, za to Niall trochę się wystraszył i postanowił odsunąć dalej. Stanął tak, że Harry zakrywał go teraz swoim ramieniem i szepnął mu do ucha:
-Zaczynam się go trochę bać.
-Co masz mi do powiedzenia?! Czy według ciebie wszystko jest w porządku?! - nadal krzyczał Zayn.
-Nic nie jest w porządku. Nigdy się tak nie zachowywałeś. Powinieneś pójść do lekarza, żeby przepisał ci jakieś tabletki uspokajające. Stres w twoim wieku jest niezdrowy. - odpowiedział spokojnie Liam.
-Co ty do cholery mówisz?! Ja powinienem iść do lekarza?! Moim zdaniem to ty powinieneś zapisać się na terapię. Zastanów się nad tym co robisz! Niedawno planowałeś oświadczyny z Danielle, a dziś przechadzasz się z jakąś prawie obcą dziewczyną po centrum handlowym?! Nie poznaję cię Liam. To ty zawsze byłeś tym rozważnym, mądrym, a teraz... Co się z tobą stało? - ostatnie zdanie wypowiedział prawie szeptem.
-Zakochałem się.
-Tak, tylko, że to było już dawno. Dwa lata temu w Danielle Peazer. Straciłeś dla niej głowę, pamiętasz? Dla niej, nie dla tej polki. Przypomnij sobie jak za nią szalałeś, poszedłeś na koncert specjalnie dla niej, kochasz ją ponad wszystko, a teraz chcesz to zepsuć przez jakiś głupi romans? Ona wróci do kraju, a ty zostaniesz tu sam i nie będziesz mógł już wrócić do Dan, ona wtedy ci już tego nie wybaczy, ale teraz jeszcze nie wszystko stracone. Możesz to naprawić. - włączył się Harry. Podszedł do Liam'a i patrząc mu głęboko w oczy dodał szeptem: -Ty kochasz Danielle. Ona kocha ciebie. Tworzycie udaną parę, więc nie spieprz tego i zerwij z tamtą dziewczyną.
-Nie zerwę z nią, bo tu nie ma czego naprawiać. Jestem z nią szczęśliwy i nie pozwolę wam tego zepsuć. - powiódł po wszystkich wzrokiem i zatrzymał się na Harry'm, który stał mu na drodze. - Mógłbyś się przesunąć? Bo już chyba skończyliśmy rozmowę, a ja chciałbym iść już spać. Jestem jutro rano umówiony.
Harry ustąpił mu i teraz wszyscy patrzyli jak Liam znika na górze.
-Nic do niego nie dotarło. - załamał ręce Harry.
-Ciekawe jak poszło dziewczynom? - zastanawiał się Niall, który nadal stał z tyłu.
-Zgaduję, że na pewno nie lepiej niż nam... - odpowiedział mu Zayn.

*          *          *
Dom dziewczyn godz. 01:30


   "Co my im powiemy... Ciekawe co oni nam powiedzą, może też nic nie wynikło z ich rozmowy? Nie wiem co byłoby lepsze, gdyby Liam zerwał z Łucją, czy raczej ona z nim... Najlepiej byłoby gdyby rozstali się w zgodzie - tak to byłoby najlepsze rozwiązanie. Tylko, że to nie będzie takie proste... Jak przekonać dwójkę ludzi, którzy myślą, że się kochają, lecz tak na prawdę nic do siebie nie czują? Przecież to niedorzeczne, ale taka jest prawda - oni do siebie kompletnie nie pasują. Co sobie myśleli jak zaczęli się spotykać - jeśli można to tak nazwać. Oboje są w związkach z długim stażem, a tu nagle takie coś... Przecież Liam tak kochał Danielle - co ja mówię, on nadal ją kocha, tylko... Właśnie, co takiego się stało, że o tym zapomniał. Jak można zapomnieć, że się kogoś kocha? Nie wiem... To jest jakiś głupi sen - zaczynało się tak miło i przyjemnie, ale jak zawsze coś musiało się zepsuć..." - ta noc dla wszystkich była pełna rozmyśleń. Laura myślała oczywiście nie o czym innym, jak o wydarzeniach dnia wczorajszego. Leżała na swoim łóżku, w swoim tymczasowym pokoju i obserwując krople deszczu spływające po szybie zastanawiała się, jak to wszystko jest możliwe - ta cała sytuacja ją przerastała. W pokoju obok jej przyjaciółka również nie spała, także myślała o tym co wydarzyło się wczoraj, tylko, ona bardziej skupiła się w tych rozmyśleniach na tym, że w końcu poznała One Direction, na tym, że jutro jedzie do nich do domu i będzie z nimi rozmawiać w ich salonie. Te myśli wzbudziły w niej takie podekscytowanie, że o zaśnięciu nie było mowy. Wierciła się w łóżku, przekręcała z boku na bok i zastanawiała jak ten dzień będzie wyglądał. Oczywiście problem, w sprawie którego się tam spotykali również nie był jej obojętny.
"Jak można tak oszukiwać ludzi i samą siebie, jeszcze niedawno mówiła mu, że będzie tęsknić i jak bardzo go kocha, a jednak już po pierwszej imprezie w obcym mieście spotyka się z innym... Z innym... Z Liam'em Payne. Może jestem mało obiektywna, bo obarczam winą Łucję, ale... Liam sam z siebie nie zrobiłby czegoś takiego Danielle, nie wiem co ona mu zrobiła i jak go przekonała, ale to na pewno ona wykazała inicjatywę. I jeszcze nie widzi w tym żadnego problemu. Jak można być tak nieczułym... Straciłaś w moich oczach Łucjo i nie wiem czy kiedykolwiek uda ci się to nadrobić... Choć tobie pewnie na tym nie zależy..." - Mika przekręciła się na drugi bok. Bardzo chciała już zasnąć i nie myśleć o tym, ale nie mogła - tak samo jak Harry, Zayn, a nawet Liam. Ze wszystkich zamieszanych w tę sprawę tylko Łucja i Niall teraz smacznie spali. Jednak tylko Łucja nie przejmowała się tym wszystkim. Niall spał, ale przed snem myślał co będzie dalej, a teraz już we śnie wyobraźnia podsuwała mu różne rozwiązania. Liam też o tym myślał, aż w końcu usnął z uśmiechem na twarzy, odtwarzając w głowie wspólnie spędzone chwile jego i... Łucji.
Po kolejnych minutach wiercenia się w łóżku i odejściu nadziei na sen Mika na palcach wyszła z pokoju i cichutko zapukała do drzwi przyjaciółki. Nie czekając na żadne zaproszenie powoli uchyliła drzwi i zajrzała do środka.
-Śpisz?
-Nie. - odpowiedziała Lori odwracając się w jej stronę i siadając na łóżku.
-Ja też nie mogę usnąć. I pomyślałam, że może przyjmiesz mnie do swojego łóżka i... poleżymy razem.
-Wskakuj. - brunetka odrzuciła róg kołdry i przysunęła do brzegu łóżka.
Blondynka weszła na łóżko, przykryła kołdrą i teraz obie leżały w ciszy, którą mąciły krople deszczu uderzające o parapet i wiatr. Wpatrywały się w biały sufit i w końcu chciały przerwać to milczenie - obie jednocześnie zaczęły 'Ja...' na co od razu zareagowały śmiechem.
-Ja boję się, że to wszystko się źle skończy. - w końcu zaczęła Laura.
-Może nie będzie tak źle. Zrozumieją, że to błąd, ten cały ich związek i dadzą sobie spokój. - pocieszała ją Mika.
-A co jeśli nie?
-Tym będziemy się martwić później.
-To mnie pocieszyłaś...
-Dobrze, teraz powiem coś co na pewno cię ucieszy. Wczoraj poznałyśmy 4/5 One Direction, a dziś jedziemy do ich domu. Dodajmy, że odwieźli nas do domu. Harry Styles odwiózł nas do domu swoim samochodem razem z Zayn'em i Niall'em. Czyż to nie jest ekscytujące?
-W innych okolicznościach skakałabym z radości, ale zauważ, że oni zrobili to tylko dlatego, że chcą, żeby Liam zerwał z Łucją.
-Wiesz co? Ty to potrafisz człowieka zdołować.
-Przepraszam. Po prostu...
-Nie myśl już o tym!
-Nie krzycz na mnie! Bo Cię wygonię z mojego łóżka!
-To skończ z tym. Zobaczysz, moja intuicja podpowiada mi, że wszystko ułoży się po naszej myśli. Liam zerwie z Łucją, bo zrozumie, że jej w ogóle nie kocha. Ona nie będzie miała mu tego za złe, bo też sobie to wszystko przemyśli i dojdzie do takiego samego wniosku. Danielle wybaczy Liam'owi, Filip Łucji, a my spędzimy cudowne wakacje w Londynie z 1D.
-Niepoprawna optymistka. - zaśmiała się Laura.
-Lepsze to niż marudzenie 'to się nie uda', 'nic z tego nie wyjdzie'.
-Ja tak nie mówię.
-Nie zawsze. Ale zdarza ci się, co kompletnie do ciebie nie pasuje.
Zegarek, który stał na szafce koło łóżka właśnie pokazał 03:00.
-Chyba powinnyśmy spróbować chwilę pospać, bo jak to wcześniej powiedziałaś, musimy być wyspane, bo jak się potem pokażemy chłopakom. -  powiedziała brunetka i położyła się na bok, odwracając się od przyjaciółki.
-Dokładnie. - odpowiedziała z udawaną powagą i zrobiła to samo co przyjaciółka, przekręciła się na lewy bok i była już gotowa do spania. - Dobranoc Loruś. - dodała.
-Dobranoc Mikuś. - odpowiedziała Lori przesłodzonym głosem.

________________________________________________________________________________

I oto jest ;) Tak jak obiecałyśmy :)
Mamy nadzieję, że się spodoba. Ja jestem z tego rozdziału w miarę zadowolona, ale ocenę pozostawiam wam :) Dlatego prosimy o komentarze i wyrażanie swojego zdania o naszym opowiadaniu, za co z góry dziękujemy, jak również za kom. pod ostatnim rozdziałem :)
Dzię-ku-je-my!!! ;D

Następny rozdział jak zawsze po 10 komentarzach :)

poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział VIII

      Dziewczyny były oszołomione tym spotkaniem. Stały tam, razem z trójką członków One Direction. Spotkanie w sklepie z Zayn’em było dla Emilii czymś niewyobrażalnym, ale takie właśnie zdarzenie miało miejsce jeszcze pół godziny temu, a teraz była w kawiarni razem z Laurą i jak gdyby nigdy nic sprzątała z Harrym potłuczony talerzyk. Lori natomiast stała z boku za spuszczoną głową, cała czerwona na twarzy i unikała wzroku Zayn’a. O Niall’a nie musiała się martwić, nie zadawał żadnych pytań – stał obok nich i wbijał wzrok w ciastko, które leżało na ziemi jakby się zastanawiał czy można je jeszcze jakoś ‘uratować’. Jednak sprzątaczka była szybsza, odsunęła Mikę i Harr'ego i sama zabrała się do roboty, tak więc po chwili wszystko co było na podłodze wylądowało w koszu. Zrezygnowany Niall westchnął i wrócił do stolika nie zwracając uwagi na innych. Harry spojrzał najpierw na Zayn’a,a potem na dziewczyny dając znaki czy zaprosić je do stolika. Zayn, nadal z uśmiechem na twarzy skinął głową i zaoferował Mice, że odkupi jej to ciastko.
- Może chciałybyście usiąść z nami … i porozmawiać… - Harry jak zawsze się zacinał.
- Z przyjemnością. – odpowiedziała szybko Laura, aby chłopak długo się nie męczył.
Mika oczywiście nadal nie mogła wydusić z siebie słowa, stała tylko cały czas wpatrując się w Niall'a, który siedział do nich plecami i bawił się serwetką. Nagle poczuła szarpnięcie i już chciała się wyrywać, ale to tylko Laura ciągnęła ją kierunku stolika chłopaków, co wzbudziło w niej jeszcze większą euforię. Siedzieli tak w ciszy przez jakiś czas, aż do momentu przyjścia Zayn’a, który wrócił z dwoma talerzykami. Jakaż była radość Niall'a kiedy drugi talerzyk stanął przed nim – od razu humor mu się poprawił i zaczął jeść. Mika mimo początkowego otumanienia też zaczęła jeść, a przy stole nadal panowała cisza… Laura nadal unikała wzroku kogokolwiek, Zayn wciąż uśmiechał się pod nosem, a Harry siedział naprzeciwko nich cały czas wpatrując się w nich z ciekawością. W końcu nie wytrzymał i musiał zapytać:
- Dlaczego powiedziałeś, że ona w ubraniach też wygląda ładnie? To zabrzmiało jakbyś widział ją bez ubrań.
- Bo widziałem. – odpowiedział bez skrępowania Malik.
Ciekawość na twarzy Harrego wzrosła, jednak nie była aż tak widoczna jak zdziwienie – takiej odpowiedzi się nie spodziewał, myślał raczej, że przyjaciel wytłumaczy mu to w jakiś logiczny sposób. Nawet Niall, który do tej pory był cały pochłonięty jedzeniem ciastka spojrzał na nich jak na istoty pozaziemskie. Tylko Mika nie była zdziwiona tą odpowiedzią i obserwowała zachowanie przy stole znad talerzyka. Laura zrobiła się jeszcze bardziej czerwona i walczyła ze sobą w środku, żeby nie uciec stąd, jednak wiedziała, że nie może zrobić tego przyjaciółce. Zayn w końcu trochę spoważniał i widząc reakcję kolegów zaczął wszystko tłumaczyć:
- To nie tak jak myślicie, bo nigdy nie wpadlibyście na to, że można kogoś spotkać w taki sposób. To wynikło z małego nieporozumienia… - w tym momencie spojrzał znacząco na Mikę, która posłała wszystkim szeroki uśmiech, ale zaraz wróciła do swojego ciastka. – Po prostu byłem w sklepie, ona pomyliła przymierzalnie i zaczęła wpychać mi jakieś damskie ubrania, a kiedy wyszedłem była tak podekscytowana, że nie myśląc odsunęła kotarę od przymierzalni obok w której stała ona… – spojrzał na Lori i znowu się uśmiechnął – w samej bieliźnie…
- Chciałbym być na twoim miejscu – powiedział bez namysłu Niall i dopiero po chwili zdał sobie z tego sprawę. Wszyscy spojrzeli na niego znacząco, ale on szybko odwrócił wzrok i zaczął szukać czegoś w telefonie.
- Czyli tak się poznaliście… Nietypowy sposób, ale kamień spadł mi z serca, bo już myślałem… zresztą nieważne. Nie widziałeś gdzieś po drodze Liam’a, bo gdzieś nam zniknął.
- Tak naprawdę to po tym co się wydarzyło nie myślałem o niczym innym, więc nie jestem pewien, ale chyba nie.
To zdanie wywołało u Miki śmiech, przez co przyjaciółka spiorunowała ją wzrokiem, ale ona tylko szepnęła po polsku:
- Mówiłam, że na pewno cię zapamięta.
- Ale ja na to wcale nie liczyłam.
Tak wymiana zdań wzbudziła ciekawość u ich towarzyszy.
- Co wy przed chwilą mówiłyście? Mam nadzieję, że nic niemiłego na nasz temat. – pierwszy zapytał Niall.
- Nie, nie martw się, nic związanego z wami, choć… - zaczęła Mika.
- Jesteśmy z Polski - szybko przerwała jej Laura uprzedzając kolejne pytanie.
- Z Polski… dużo słyszeliśmy o Polsce, podobno mamy tam dużo fanów…
Rozmawiali tak jeszcze przez kilka minut, w tym czasie dziewczynom już przeszedł pierwszy szok i zażenowanie – to pierwsze Mice, to drugie Lori – Zayn zaproponował żeby poszukać Liam’a, natomiast dziewczyny poprosiły ich żeby przy okazji pomogli im szukać też Łucji, z tym że przewidując fakt, że żaden z nich nie będzie potrafił wypowiedzieć jej imienia poszli szukać Liam’a i siostry Laury. Szli tak w piątkę rozmawiając i nie zwracając uwagi na przechodniów – zwłaszcza na directionerki, które można było spotkać co kilka metrów, jednak żadna nie odważyła się podejść, co wszystkim było na rękę. Niall szedł cały czas obok Miki i wypytywał ją o różne rzeczy związane z Polską, a reszta szła trochę za nimi i rozmawiali o wszystkim, zwłaszcza o ich nowej płycie. Obeszli całe centrum, wszystkie piętra, nawet zajrzeli do kilku sklepów, ale nigdzie nie znaleźli ani jednego, ani drugiego i nigdy nie pomyśleliby, że mogą znaleźć ich razem. Szli właśnie w kierunku głównego wejścia, a Zayn już chciał dzwonić do Liam’a, jednak Niall go powstrzymał:
-Czy to nie Liam? Z jakąś dziewczyną idzie za rękę?
Wszyscy jak na komendę spojrzeli we wskazanym kierunku.
-Przecież to… - wydukała Emila.
-Łucja.- dokończyła Laura.
-Kto? – chórem powiedzieli chłopaki, tym razem zwracając się w kierunku dziewczyn.
-Moja siostra. – wyszeptała Laura.
Para też ich chyba zauważyła, bo szli właśnie w ich kierunku. Łucja uśmiechnięta machała do dziewczyn, a Liam trochę zmieszany, ale również z uśmiechem szedł w ich kierunku.
Kiedy już stanęli naprzeciwko Łucja zaczęła pierwsza:
-Dziewczyny, poznajcie to jest właśnie…
-Liam Payne. – przerwała jej zszokowana całym tym zajściem Laura.
-Skąd wiesz?
-Bo on jest członkiem One Direction. – odpowiedziała jej jakby zahipnotyzowana Mika.
-Nawet nie wiedziałam… Kochanie, dlaczego się nie pochwaliłeś?
-Kochanie? – powtórzył po niej Zayn, znacząco spoglądając na Liam’a.
-Tak… To jest właśnie… Chciałem wam przedstawić moją…
-Chyba nie powiesz mi, że to twoja dziewczyna. – przerwał mu Harry.
-A co z Danielle?! – krzyknął mu prosto w twarz Zayn.
-Kto to Danielle? – zapytała niczego nieświadoma Łucja.
-Danielle to jego dziewczyna, ty idiotko! – wybuchła Laura.
-Jak ty się do mnie odzywasz, młoda damo?
-Nie ucz mnie manier, tylko najpierw sama zobacz co robisz! Ranisz wszystkich wokół… Co z Filipem? Co będzie z Danielle? Zniszczysz im wszystkim życie, a przy okazji i sobie, i mnie… - ostatnie zdanie wypowiedziała przez łzy.
Chciała jeszcze jej coś powiedzieć, ale nie miała już siły. Odepchnęła siostrę i wybiegła na zewnątrz. Wszyscy stali przez chwilę w milczeniu, pierwszy chciał się odezwać Harry, ale jednak się powstrzymał i pobiegł za Laurą. Emila też stała jeszcze przez chwilę i patrzyła na Łucję jakby się jej brzydziła, a bardziej tego co zrobiła, potem spojrzała na Liam’a i w milczeniu ruszyła za przyjaciółką. Niall cały czas stał i kręcił głową, aż w końcu poszedł za Emilią i razem zaczęli szukać Harrego i Laury. Tylko Zayn nadal stał przed nimi i po długiej ciszy, po długim wpatrywaniu się w oboje, wciągnął głośno powietrze i patrząc przyjacielowi głęboko w oczy wyszeptał:
-Nie spodziewałem się tego po tobie. – po czym poszedł za resztą, zostawiając parę za sobą.

*          *          *

 -Hej, nie przejmuj się tym tak. Przecież to nie twoja wina... - pocieszał Laurę Harry, który pierwszy znalazł ją po tym jak wybiegła ze sklepu.
Siedzieli teraz razem na ławce w pobliskim parku. Laura wtulała zapłakaną twarz w ramię Harrego, a on próbując ją pocieszyć cały czas gładził jej plecy i szeptał coś do ucha. Siedzieli w takiej pozycji aż do przyjścia pozostałej trójki. Kiedy tylko brunetka zauważyła, że się zbliżają wyrwała się Harremu i przytuliła do przyjaciółki. Niall stał za nimi i wpatrywał się w całą scenę z zainteresowaniem i ciekawością, na zewnątrz widać było po nim tylko zaskoczenie, takie jak na twarzy Zayna, jednak wewnątrz zastanawiało go co innego. Stał tak i kalkulował sobie wszystko w głowie, ale nie potrafił sobie sam tego wytłumaczyć. Dlatego w końcu zadał to pytanie na głos.
-Dlaczego tak płaczesz z tego powodu? Przecież to nie ciebie Liam zdradził, tylko Danielle. Jednak po twoim zachowaniu można by sądzić, że bardziej zależy ci na Liam'ie niż na siostrze. Jakbyś coś do niego czuła, a siostra była dla ciebie przeszkodą.
-O czym ty w ogóle mówisz? - wtrącił Harry.
-Po prostu wydaje mi się, że powodem jej stanu nie jest tylko fakt, że to Liam Payne, który jest jej idolem, i nie to, że on jest teraz z jej siostrą, ale również to, że to ona chciałaby być na jej miejscu... Tak mi się tylko wydaje.
-Nie o to chodzi, mogę cię zapewnić. - odezwała się w końcu Laura - Chodzi o to jak już wcześniej powiedziałeś, że Liam jest moim idolem i zależy mi na nim, tak jak na każdym z was. A moja reakcja była taka, ponieważ wiem, że on nigdy nie byłby szczęśliwy z moją siostrą. Oni do siebie nie pasują. Liam z Danielle, Łucja z Filipem i tak powinno zostać, nigdy inaczej.
-Ale skoro teraz są razem to chyba jednak coś do siebie czują.
-Moim zdaniem to tylko przelotne zauroczenie. Są daleko od swoich połówek i tak jakoś wyszło. Jestem pewna, że jak tylko Danielle wróci Liam to zrozumie i ją przeprosi i miejmy nadzieję, że ona mu to wybaczy. A Łucja jak tylko zobaczy się z Filipem od razu wszystko mu powie i będzie go przepraszać. - wyraziła swoje zdanie Emila.
-Może Mika ma rację i to tylko głupi wybryk. Tylko żeby nie zdali sobie z tego sprawy za późno... - dopowiedział Harry.
-Łucja zaplanowała z Filipem prawie każdy szczegół ich wspólnej przyszłości. - wtrąciła Lori.
-Liam jeszcze niedawno mówił, że zamierza oświadczyć się Danielle, a teraz... - dodał Niall.
-Musimy z nimi poważnie porozmawiać. My z Liam'em, a wy z... z twoją siostrą. - zadecydował Zayn.
-Nie wiem czy ona będzie chciała z nami rozmawiać, ale postaramy się.
-Najlepiej będzie jak załatwimy to już dziś. Lepiej żeby wcześniej zrozumieli, że do siebie nie pasują, niż za późno, jak to wszystko się już rozejdzie. - kontynuował Zayn.
-Może zadzwońmy do Paula. - zaproponował Niall.
-Lepiej nie, bo będzie po nas. Na razie spróbujmy naprawić to sami. Spotkajmy się może jutro u nas i omówimy sytuację. Co wy na to?
-Dobrze. Niech będzie jak chcesz. - odparła z powagą Mika, choć w środku powstrzymywała się od pisku, jednak to nie był najlepszy moment na takie zachowanie.
-To zadzwonię jutro rano i się umówimy dokładniej, a teraz... Może was gdzieś podwieźć?
-Lepiej chyba będzie jak zawieziemy je do domu. Po co mają włuczyć się autobusami. - odpowiedział na pytanie Zayn'a Harry.
-Właściwie to chciałyśmy zamówić taksówkę. - poprawiła do Laura.
-Po co marnować pieniądze na taksówki, skoro może was odwieźć taki trzech miłych chłopców. - odparł Styles i posłał jej jeden ze swoich wielkich uśmiechów.
-W sumie, dlaczego nie.
Tak więc ruszyli w kierunku parkingu, wsiedli do samochodu i odjechali. Mika siedziała z tyłu między Zayn'em i Niall'em, a Lori zajęła miejsce obok kierowcy, czyli Harrego. Atmosfera w samochodzie była luźna - nie rozmawiali już o Liam'ie i Łucji - skupili się na stylu jazdy Harrego, który cały czas omijał ulice, w które kazała mu skręcić Laura i za każdym razem mówił, że 'to wcale nie było specjalnie'. Tak więc zamiast pół godziny dojazd zajął im godzinę. Dziewczyny wysiadły z samochodu wesołe, z szerokimi uśmiechami, ale kiedy tylko stanęły pod drzwiami miny im zrzedły.
-Światło się świeci, więc jest w domu.
-Pewnie Liam znał drogę i wiedział gdzie skręcać. - próbowała zażartować Mika.
-Będziesz mnie wspierać w tej rozmowie? Bo ja sama nie dam rady.
-Jasne, stawimy jej czoło we dwie, ale otwieraj już te drzwi, bo nie zamierzam stać tu do północy i się nie wyspać, bo jak ja później pojadę do chłopaków. Nie będę mogła im się pokazać w takim stanie.
Laura tylko przewróciła oczami i nacisnęła nieśmiało klamkę.
Łucja siedziała w salonie i czytała książkę. Kiedy zobaczyła, że dziewczyny wróciły odłożyła ją i jak gdyby nic się wcześniej nie stało powitała je słodkim ' cześć' i poszła do kuchni, proponując im kolację. Dziewczyny ruszyły za nią, jednak nie z myślą o jedzeniu.
-Musimy poważnie porozmawiać. - zaczęła Laura.
-O czym? - zapytała nierozsądnie starsza siostra.
-Ty już dobrze wiesz o czym...

______________________________________________________________________________

Jest kolejny rozdział ;) Pewnie się zastanawiacie dlaczego tak późno, skoro pod ostatnim już 18 komentarzy, a następny miał się ukazać po 10, ale można było zauważyć, że jakieś pierwsze, bodajże, siedem było od jednej osoby, od jednego Anonima, więc traktowałyśmy to jako jeden komentarz. Ale to tylko takie małe wyjaśnienie ;)
Ale i tak dziękujemy za czytanie, komentowanie, dodawanie się do obserwujących oraz za oddawanie głosów w naszej ankiecie, jeżeli ktoś jeszcze nie zagłosował, to prosimy, ankieta jest jeszcze aktualna, więc zachęcamy ;)
Następny rozdział ukaże się po 10 komentarzach, tylko najlepiej od 10 osób... ;)