25 Maja 2012
Nadszedł wielki dzień. Dzień konkursu Emilii i dzień
walki Laury. Blondynka była już w Pałacu Kultury, gdzie miała odbyć się wystawa
i ogłoszenie wyników, natomiast brunetka jechała z rodzicami do swojej szkoły
teakwendo. Była zdenerwowana, gdy nagle do jej uszu dobiegł znajomy dźwięk
szumu, mewy i nagle gitary. Od razu na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech,
a jej rodzice wymienili się znaczącymi spojrzeniami- wiedzieli co teraz
nastąpi. Zaczęła śpiewać na cały samochód, a w połowie refrenu przez myśl
przeszło jej pytanie czy jej przyjaciółka robi teraz to samo. I nie pomyliła
się. Mika w tym samym czasie co Lori usłyszała ulubioną piosenkę i też zaczęła
śpiewać, tylko trochę ciszej, ponieważ ją otaczali nieznajomi ludzie. Stała
właśnie na Sali z wystawą, przy swoim zdjęciu, stres powoli ustępował. Chwilę
przed solówką Harrego zobaczyła, że jury zbliża się w jej stronę. Wstrzymała
oddech i z napięciem obserwowała ich ruchy, a oni popatrzyli, uśmiechnęli się
pod nosem i poszli dalej. Mika wypuściła powietrze i nie wiedziała co myśleć o
tym uśmiechu: czy to dobry znak czy wręcz przeciwnie. W czasie gdy sędziowie
poszli na obrady blondynka postanowiła, że obejrzy prace swoich ‘rywali’ i z
każdym kolejnym zdjęciem czuła coraz większy strach, bo nie była pewna czy jej
fotografia jest aż tak dobra by pokonać innych, ponieważ większość prac była naprawdę
świetna. Po kilku minutach usłyszała w głośnikach głos przewodniczącego, który miał
za chwilę ogłosić wyniki. Podbiegła do rodziców, którzy nadal stali przy jej
pracy, przytuliła się do mamy, zacisnęła kciuki i zamknęła oczy.
- Trzecie miejsce zajmuje…
- To nie ja, więc lepiej być nie może, mogę pożegnać się z
tą nagrodą.
- Emilia, nie bądź taką pesymistką, może będzie drugie. –pocieszał
ją tata.
- Drugie miejsce należy do…
- Też nie ja, no to super- mówi z uśmiechem przez łzy- to
możemy już wyjść.
- A pierwsze miejsce zdobywa Emilia Wojdat!
Zwyciężczyni stała zdezorientowana na środku sali i nie
wiedziała co robić.
- Emilia, to ty! – ojciec popchnął ją w kierunku podium.
Mika weszła na scenę ze łzami w oczach i z zszokowaną
miną, która po chwili zamienia się w promienny uśmiech, z którym odbiera puchar,
dyplom oraz czek.
- Może kilka słów do mikrofonu?
- Chciałam tylko bardzo podziękować mojej modelce, której
niestety tu nie ma. Nie spodziewałam się tej wygranej, jestem szczerze
zaskoczona. Dziękuję bardzo. – skończyła szybko i od razu po zejściu ze sceny
ruszyła do wyjścia, nie zwracając uwagi na ludzi, którzy chcieli jej
pogratulować. Już wcześniej umówiła się z rodzicami, że od razu po zakończeniu
pojadą do Laury. Zbiegała po schodach- chciała tam być najszybciej jak się da,
chciała zobaczyć chociaż samo zakończenie i jak najszybciej podzielić się
wiadomością o wygranej z przyjaciółką.
* * *
Kiedy Emilia była w drodze do szkoły teakwendo, Laura
była już pełni gotowa do walki, która miała się zacząć lada chwila. Stała z
rodzicami w szatni, wkoło nich było wielu innych uczniów i rodziców oraz
trener, który podchodził do każdego swojego podopiecznego i dawał ostatnie rady
przed walką.
-Jak się czujesz? Stresujesz się? Nie warto, jesteś
świetna, na pewno ci się uda. Jesteś najlepsza z tych wszystkich dzieciaków. –
motywował Lori ojciec, który tak samo jak ona reagował w sytuacjach stresujących,
włączał mu się słowotok.
- Nie tato, nie denerwuję się. Ten etap mam za sobą.
Teraz chcę się skupić, więc idźcie już zająć miejsca na trybunach.
-A czy dla nas też się tam znajdą jakieś miejsca?
- Filip, Łucja? Co wy tu robicie?
-On mnie zmusił. Powiedział, że jak z nim nie pójdę to
pójdzie sam, a to będzie niemiłe z mojej strony, bo w końcu to ja jestem twoją
siostrą.- wytłumaczyła swoją obecność Łucja.
- Więc oto jest. Trochę nie w humorze, ale przyszła.-
uzupełnił Filip. –Jestem z ciebie dumny, skarbie.
- Dobrze, dobrze. Ile to potrwa?
- Tak długo ile trzeba, a ty zostaniesz do końca. –
skarcił ją chłopak i pociągnął w stronę trybun.
Laura miała teraz chwilę dla siebie, lecz zamiast myśleć
o walce, rozmyślała nad tym co robiła teraz Emilia. Miała nadzieję, że wszystko
poszło dobrze i obie będą mogły wieczorem świętować. Chwilę potem usłyszała
głos trenera, który zapraszał wszystkich na salę. Zaczęło się jak zwykłe
zajęcia, ale potem było losowanie kolejności. Laura miała być piąta spośród
dwudziestu uczestników. Podczas pierwszych dwóch walk ćwiczyła ruchy, następne
spędziła na przyglądaniu się technice innych zawodników. W końcu nadeszła jej
kolej. Kiedy stała już na macie kątem oka zauważyła ruch na trybunach.
Zobaczyła Emilię z pucharem, uśmiechem na twarzy i zaciśniętymi kciukami. „
Czyli jej się udało. To teraz ja muszę się postarać…” Nie dokończyła myśli,
ponieważ w tej chwili zabrzmiał gong oznaczający początek walki.
* * *
- Bardzo dobrze ci poszło. Jestem pod wrażeniem. –
chwalił zawodniczkę trener chwilę po jej skończonej walce.
- Dziękuję, choć myślę, że mogłoby być lepiej.
- Może i mogło, ale i tak uważam, że było wspaniale.
Teraz tylko musimy czekać na wyniki, choć jestem przekonany, że dostaniesz ten
pas.
- Jak to się mówi; nie chwalmy dnia przed zachodem słońca,
bo nie mamy jeszcze pewności czy sędziom też się podobało i czy są tego samego
zdania co trener.
- Oni tez byli pod wrażeniem, widziałem to po ich minach.
Ale koniec o tym, teraz idź odpoczywać.
- Byłaś świetna. Naprawdę. Wstydzę się wchodzić tam po
tobie. – tym razem chwalił ją kolega, którego spotkała przy wejściu do szatni.
- Nie przesadzaj, nie było aż tak wspaniale, żebyś ty się
musiał obawiać.
- Rzeczywiście. Bardziej powinni się bać ci, którzy będą
mieli czelność zaczepić cię na ciemnej ulicy. – droczył się z nią Szymon.
- Jestem grzeczną dziewczynką i nie chodzę nocą po
mieście. – odpowiedziała mu tym samym.
- Żałuj, bo jest naprawdę ładnie. Możesz się o tym
przekonać, jeśli chcesz.
- Co proponujesz?
- Spacer. Dziś wieczorem. Wpadłbym po ciebie.
- Zastanowię się nad tą propozycją.
- To jak zdecydujesz, to daj znać. –powiedział i odszedł w
kierunku swojej szafki.
Laura natomiast została przy swojej i myślała o tym co
przed chwilą się wydarzyło. Była zaskoczona i nie wiedziała co o tym sądzić. Na
tym rozmyślaniu minęły jej wszystkie walki. Ludzie wchodzili i wychodzili z
szatni, a ona siedziała i myślała. „Powinnam się zgodzić czy raczej nie? To
trochę dziwne, że mnie zaprosił, ale miłe. Nie wiem, nie wiem… Muszę się
poradzić Miki, ale czy ona w ogóle powinna o tym wiedzieć? ” Tych rozmyślań też
nie mogła dokończyć, ponieważ trener wygonił wszystkich z szatni. Zaraz miało się
okazać kto ‘zdał’.
* * *
- Mówiłem, że to oczywiste, że dostaniesz ten pas.
- To było do przewidzenia, w końcu jesteś najlepsza.
Laura stała wśród bliskich ze starym pasem w jednej ręce,
dyplomem w drugiej i nowym pasem zawiązanym w pasie. Wszyscy składali jej
gratulacje i bardzo się z tego cieszyła, ale była też zadowolona kiedy w końcu
mogła porozmawiać z przyjaciółką na osobności.
- Gratuluję wygranej w konkursie. – przytuliła Mikę.
- Gratuluję zdobycia pasa. – odpowiedziała ta
odwzajemniając uścisk. – Masz jakieś plany na wieczór bo pomyślałam, że możemy
pójść to gdzieś uczcić.
- Yyy… To znaczy… Szymon mnie zaprosił na spacer.
- Wow. No proszę, proszę…
- Ale jeszcze się nie zgodziłam… Bo nie wiem czy to dobry
pomysł- odpowiedziała na niezadane jeszcze pytanie- Bo nie wiem czy tego chcę, bo…
- Dziewczyny- tym razem przerwał jej Filip- wasi rodzice
postanowili, że musimy uczcić te sukcesy i pójdziemy na kolację. Co wy na to?
- No to nici z randki.- zauważyła blondynka.
- Jakiej randki? – zapytał zaskoczony Filip.
- Nieważne. – ucięła Lori- Muszę jeszcze tylko z kimś
porozmawiać, przebrać się i możemy iść.
- Dobrze. To my będziemy czekać przy wyjściu. – i odeszli.
Potem przy kolacji Filip próbował jeszcze poruszać temat ‘randki’,
ale Laura szybko ucinała jego wypowiedzi, a Emilia uśmiechała się tylko
tajemniczo pod nosem. Poza tymi momentami wszyscy bawili się dobrze, nawet
Łucja, która piątkowy wieczór zamierzała spędzić nieco inaczej.
SUPER!!!
OdpowiedzUsuńoby tak dalej:)
Zapraszam na mojego bloga o rękodziełach
http://cocorellu.blogspot.com/
Interesujące! Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział:)
zapraszam do mnie: http://klaudiaaishh.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsuper oby tak dale mam nadzieję że w tym tygodniu będzie 3 rozdział a jak będzie to wyślij mi na gg link nawet jak będę nie dostępna :)
OdpowiedzUsuń